Emerytura to nie koniec!
Przejście na emeryturę wiąże się z wieloma problemami. Martwimy się nie tylko pogorszeniem statusu materialnego, jaki zazwyczaj jej towarzyszy, czy nagłą „bezczynnością”. Wiele osób w momencie pożegnania się z aktywnością zawodową przeżywa kryzys. Trudno jest im zaakceptować nowy status społeczny, nową rzeczywistość i zmiany jakie zachodzą w nich samych (fizyczne ale także psychiczne). Dlatego należy sobie uświadomić, że emerytura wcale nie musi być końcem aktywnego życia, końcem wyzwań i początkiem „wegetacji” na kanapie, z pilotem w jednej ręce, a różańcem w drugiej.
Na emeryturze można oddać się swoim pasjom, robić to, co przez całe życie lubiliśmy robić w czasie wolnym. Trzeba tylko zaadaptować do hobby do swoich aktualnych możliwości. Uwielbialiśmy wspinaczkę wysokogórską? Cóż, teraz możemy odkryć uroki spacerowania po górach w mniej ekstremalnych warunkach. Zawsze chcieliśmy mieć psa, ale nie było na to czasu? Więc teraz nadszedł właściwy moment. Wciąż czujemy głód wiedzy, którego nie mogliśmy dotąd zaspokoić? Uniwersytety trzeciego wieku czekają na pilnych „pierwszoroczniaków”. Czasami ogranicza nas oczywiście ciało. I skromny budżet. Ale tak naprawdę największe bariery są czysto psychologiczne. Warto zapamiętać, że kiedy zamykają się jedne drzwi – otwierają się drugie. A nawet jeśli nie – pozostają jeszcze okna. Chodzi o to, aby myśleć pozytywnie. Nie wolno dopuszczać do siebie czarnych myśli, ranić się rozważaniami o bezcelowości życia. Zamiast tego – lepiej zainteresować się czymś nowym, wciągnąć w to partnera, robić coś wspólnie. A właśnie – skoro o związkach mowa. Starszy wiek nie powinien się wiązać z przymusowym celibatem. Wciąż zbyt mało mówi się o seksualności w „podeszłym wieku”. Tymczasem potrzeby seksualne mają nie tylko młodzi i o tym również warto pamiętać.
Emerytura to nie okres oczekiwania na śmierć – to okres zasłużonego odpoczynku. A że odpoczynek może być aktywny, inspirujący i wspaniały nie trzeba chyba nikogo przekonywać.